Tomasz Jan Chlebowski o Zdzisławie Tadeuszu Łączkowskim: Żegnaj, przyjacielu!

Tomasz Jan Chlebowski o Zdzisławie Tadeuszu Łączkowskim: Żegnaj, przyjacielu!

  Dzidek, jak w tytule filmu o nim. Zdzisław Tadeusz Łączkowski, jak na okładkach jego ponad czterdziestu książek. Ja nazywałem go Zdzisiek… Rodzinnie, przyjaźnie, z wielką sympatią i szacunkiem. Od pierwszego naszego spotkania w jego malutkim, wypełnionym po brzegi książkami mieszkaniu na ul. Falęckiej w Warszawie. Na ostatnim piętrze. Tam było bliżej nieba. Ale jako poeta nie tylko wzlatywał ulotnie ku górze. Był obecny na ziemi, blisko człowieka. Takim go zapamiętałem. Takim był zawsze. Ogromnie…

Czytaj więcej