Juliusz Bolek: Kryzys szansą na wizerunkowe odbicie

 

Dzisiaj szacunek do polskiego wojska, polskich funkcjonariuszy łączy zdecydowaną większość Polaków. Żołnierze, strażnicy graniczni, policjanci skupiają uwagę całej Europy. Czy Polska potrafili to wykorzystać do budowy swojego pozytywnego wizerunku na arenie międzynarodowej? Powinna. Jest t również okazja do promocji i popularyzacji osiągnięć polskiego przemysłu zbrojeniowego.

 

Juliusz Bolek: Transformacja cyfrowa. Wciąż wiele pytań

 

Polska znalazła się w najbardziej niespokojnym, najbardziej niebezpiecznym momencie w całych dziejach od 1989 roku, a może nawet od 1939 r.? W tej chwili przyglądają się granicy z Białorusią mieszkańcy wszystkich państw tworzących Unię Europejską. Trzeba przecież pamiętać, że wschodnia granica Polski to również zewnętrzna granica Wspólnoty.

 

Polacy kochają się we wzniosłych hasłach o „trzymaniu straży”, „obronie cywilizacji”, „osłanianiu własną piersią”. Jeżeli chcą, by Europejczycy spojrzeli na nich inaczej, niż przez pryzmat polityki i złej prasy, jaką – niestety, również na własne życzenie – jaką mają w państwach „starej” Unii, muszą zmienić tok myślenia i narrację. W rzeczywistości: nikogo lub niemal nikogo nie obchodzą naciągane analogie między bitwą pod Wiedniem (1683 r.) czy II wojną światową (1939 r.), a obecnym atakiem hybrydowym. To frazy, które mogą z trybuny parlamentarnej wygłaszać politycy, ale które z pewnością nie pomogą Polsce walczyć ze stereotypami. Jest raczej ryzyko, że mogą je tylko umocnić.

 

Marta Kubiak: najważniejsze jest bezpieczeństwo polskich rodzin

 

Oczywiście należy mówić o polskich żołnierzach i pogranicznikach, ale nie jako o spadkobiercach powstańców, tylko jako o wyszkolonej, nowoczesnej, polskiej sile zbrojnej, która skutecznie chroni najdłuższy odcinek wschodniej granicy Unii Europejskiej. Konieczne jest uświadamianie, że Polska, traktowana często jako „europejski problem’ albo „ubogi krewny”, którego „bogaty” Zachód musi utrzymywać, wnosi poważny, konkretny wkład do europejskiej wspólnoty, że czuje się częścią tej wspólnoty i ponosi za nią odpowiedzialność.

 

Obecny kryzys na wschodniej granicy Unii Europejskiej to dobry punkt wyjścia do innej opowieści o Polsce, niż te, które d tej pory były proponowane. O Polsce nowoczesnej, współpracującej z sąsiadami, która skutecznie wykorzystała dorobek trzech dekad demokracji. O odpowiedzialnym i wiarygodnym członku Sojuszu Północnoatlantyckiego (NATO). Można mówić i o zmieniającej się armii i o polskiej gospodarce.

 

W co są wyposażone służby strzegące granicy?

 

Fabryka Broni „Łucznik” – Radom przekazała mediom specjalny komunikat. Informuje w nim, że strzegący granicy funkcjonariusze Straży Granicznej oraz żołnierze Sił Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej, są wyposażeni w karabinki Beryl i GROT, produkowaną przez ten zakład, o niemal stuletniej tradycji. I dobrze, że się pochwaliła – dobrze i na miejscu jest podkreślanie własnych osiągnięć (GROT to, notabene, pierwszy od dziesięcioleci karabinek polskiej konstrukcji).

 

Warto przypomnieć, że kilka miesięcy temu tenże GROT był – nomen omen – pod ostrzałem jednego z portali internetowych. W oparciu o tajemnicze testy rzekomego eksperta (który wcześniej próbował wymusić na producencie karabinka współpracę) usiłowano udowodnić, że GROT to złom. Żaden z ekspertów (tym razem prawdziwych) zarzutów nie potwierdził. Cała akcja spaliła na panewce, niemniej można się spodziewać kolejnych tego typów ataków na polską broń przy wykorzystaniu mediów. To też przejaw jednej form walki. Z jednej strony chodzi o wielkie pieniądze i zamówienia nie tylko na polskim rynku, a z drugiej – wiadomo, komu dzisiaj jest na rękę, by przedstawiać Polskę jako partnera niewiarygodnego, którego potencjał obronny jest zgoła inny, niż się deklaruje.

 

Choroba źle pojmowanej poprawności politycznej

 

Jednak dobra promocja nie polega na odpieraniu zarzutów tylko tworzeniu własnej narracji, wskazującej, co dobre i polskie. W obecnej chwili aż chciałoby się zobaczyć skoordynowane działania polskiej dyplomacji, polskiego przemysłu i ekspertów we wspólnej kampanii o wymiarze przynajmniej europejskim. Na Polskę, dzięki jej postawie wobec prób agresji, z sympatią patrzą zwykli Europejczycy, zachowujący dystans wobec politycznej poprawności rządzących nimi elit. Niewielkie to jednak pocieszenie.

 

Jeśli promocja Polski się to uda, to na pewno nie dzięki państwu, które przez ponad 30 lat konsekwentnie unika wdrażania długofalowej koncepcji budowania marki Polska. Tymczasem między skutecznym zabieganiem o interesy Polski na arenie międzynarodowej, a działaniami wizerunkowymi jest ścisły związek, i to w obie strony. Trudno odnosić dyplomatyczne sukcesy jako państwo, o fatalnej opinii i trudno promować kraj, gdy jego dyplomaci potykają się o własne sznurówki.

 

Tęsknię za stworzeniem systemu, który pozwoli na efektywne wykorzystywanie tych dwóch płaszczyzn działań: dla budowy marki Polska – silnej, nowoczesnej – i dla pozyskiwania dla Polski jak najszerszego kręgu przyjaciół. I dość już niezrealizowanych planów: trzeba być konkretnym i zdecydowanym, jak ci, którzy chronią granice Polski.

Juliusz Bolek

Przewodniczący Rady Dyrektorów Instytut Biznesu

Centrum Informacji, jak się zarabia, 5.12.2021