Tomasz Jan Chlebowski o Zdzisławie Tadeuszu Łączkowskim: Żegnaj, przyjacielu!

Tomasz Jan Chlebowski o Zdzisławie Tadeuszu Łączkowskim: Żegnaj, przyjacielu!

  Dzidek, jak w tytule filmu o nim. Zdzisław Tadeusz Łączkowski, jak na okładkach jego ponad czterdziestu książek. Ja nazywałem go Zdzisiek… Rodzinnie, przyjaźnie, z wielką sympatią i szacunkiem. Od pierwszego naszego spotkania w jego malutkim, wypełnionym po brzegi książkami mieszkaniu na ul. Falęckiej w Warszawie. Na ostatnim piętrze. Tam było bliżej nieba. Ale jako poeta nie tylko wzlatywał ulotnie ku górze. Był obecny na ziemi, blisko człowieka. Takim go zapamiętałem. Takim był zawsze. Ogromnie…

Czytaj więcej

Język, którym jestem

Język, którym jestem

  Obchodzony 21 lutego Dzień Języka Ojczystego uświadomił mi, że zawsze myśląc o języku myślę nie tylko o jego dźwięku, ale również o jego materialności. Znam doskonale dotyk zapisanego czy wydrukowanego tekstu. Jest on o tyle doskonalszy od mowy, że nie ma w nim tych potknięć, których doświadcza się mówiąc. Doskonałość języka ojczystego to zdecydowanie książki. Kartkom daleko do bycia jąkałami albo milczkami, chyba, że zapisane zostają w celu uwypuklenia ludzkiego kalectwa wyrażania myśli. Oczywiście…

Czytaj więcej