Tworzywa sztuczne są potrzebne

 

Katarzyna Meger, prezes Zarządu Bydgoskiego Klastra Przemysłowego, jednej z największych tego typu organizacji w Polsce, która zrzesza około 130 organizacji zatrudniających ok. 14.000 osób. Klaster skupia branżę przetwórczą i narzędziową, zajmującą się produkcją wyrobów z tworzyw sztucznych.

 

Czym jest klaster? Jak najkrócej można odpowiedzieć na to pytanie?

Katarzyna Meger: Klaster to grono, zbiór podmiotów tej samej branży o mniej więcej takim samym potencjale i tej samej wielkości, które ze sobą współpracują, mimo że są dla siebie konkurencyjne. To również jednostki badawczo-rozwojowe, uczelnie wyższe i instytucje otoczenia biznesu.

Klaster to organizacja, która założyła sobie osiągnięcie określonych celów i czy są już Państwo na takim etapie, że zostały one osiągnięte? Czy też, jest to takie stowarzyszenie, które działa dynamicznie, cały czas się rozwija, cały czas musi ewoluować?

Katarzyna Meger: Musi ewoluować, bo jak się stoi w miejscu to można się przewrócić. Cały czas rozwijamy działalność, mamy coraz więcej projektów międzynarodowych, które realizujemy wspólnie z klastrami w innych państwach, z organizacjami, z jednostkami badawczo-rozwojowymi. W tej chwili przygotowujemy się do projektu, który będzie skupiał się na tworzeniu laboratorium dla organizacji, które są członkami klastra. Jest to sprzęt trudno dostępny i ma on być do dyspozycji członków klastra na preferencyjnych warunkach. Jest to projekt, który w tej chwili startuje i się do niego przygotowujemy. Cały czas bardzo rozwijamy część edukacyjną – to są nowe działania i nowe tematy, nad którymi musimy pracować, ale również takie problemy, które wynikają ze zmian w ustawodawstwie.

Historia tworzyw sztucznych jest stosunkowo młoda, sięga zaledwie XX wieku.

Katarzyna Meger: Minęło już około 100 lat od kiedy pojawiły się pierwsze tworzywa sztuczne. Na początku dosyć proste i bardziej organiczne, ostatnie 70-80 lat to głownie pozyskiwanie polimerów z ropy naftowej. Jest to branża, która się rozwija dosyć dynamicznie, ponieważ dużo materiałów daje się tworzywem polimerowym zastąpić. To, jakie tworzywo stosujemy, jakie ma właściwości, pozwala tak naprawdę je stosować w wielu obszarach, które kiedyś były nie do zastąpienia przez jakiekolwiek inne materiały. Przykładem są implanty do ciała – kiedyś tytanowe i stalowe, zastępuje teraz tworzywo sztuczne. Elementy samochodów kiedyś drewniane, potem metalowe, teraz w większości to jest też tworzywo. Pojemniki do żywności, cała masa różnych materiałów, która została zastąpiona przez tworzywa i trudno by się było teraz z tego wycofać. Ta branża się rozwija, rośnie w wykładniczym postępie.

Co działo się w branży 5-10 lat temu, czy to jest już teraz zamierzchła przeszłość dla tego sektora?

Katarzyna Meger: Nie wszystko, ponieważ sposób produkcji się wiele nie zmienił. To cały czas są formy wtryskowe, wtryskarki, wytłaczarki, cały czas tworzywa sztuczne wykorzystuje się w ten sam sposób. Zmienia się sterowanie, jest coraz bardziej alfanumeryczne. Są inne metody produkcji form wtryskowych, pojawiają się mniej odpadowe rozwiązania, czyli stosuje się tzw. gorące kanały, które pozwalają uzyskać tylko wyrób, bez odpadu, który normalnie był generowany. Coraz więcej jest robotów wokół tych urządzeń, one są sterowane przez komputery. Ten postęp technologiczny wokół samej produkcji bardzo mocno się zmienia, a przy tym zmieniają się też materiały. Posiadają one coraz więcej nowych właściwości, dzięki którym można je wykorzystać w różnych, innych branżach. Są one wzmacniane np. włóknem szklanym albo włóknem węglowym. To są  bardzo różne rozwiązania, które się cały czas pojawiają i pod tym względem branża mocno się rozwija.

Rozumiem, że w ostatnich latach najbardziej dynamicznie rozwijał się ten poziom automatyki i robotyki. Czy może się tak stać w przyszłości, że w takiej produkcji człowiek nie będzie miał udziału?

Katarzyna Meger: Zawsze człowiek będzie potrzebny jako nadzór nad tym procesem, natomiast rzeczywiście proste czynności, które zwykle wykonywali ludzie, w dużej mierze się zastępuje przez roboty. Kontrola jakości została też do pewnego stopnia zautomatyzowana, dzięki sztucznej inteligencji, która się uczy i potrafi wyłapać drobne błędy w detalu, to jest już automatyczny pomiar wyrobu, to są kamery, roboty, które bardzo precyzyjnie montują wyroby ze sobą. Taka prosta praca, jak wyciąganie wyrobu z formy jest już zautomatyzowana. Jednak zawsze nad tym procesem będzie potrzebny nadzór człowieka.

W pewnym momencie pojawia się sytuacja, kiedy przedsiębiorstwo potrzebuje wykształconego, wykwalifikowanego pracownika. Czy są tacy pracownicy na kujawsko-pomorskim rynku pracy?

Katarzyna Meger: Jest ich stosunkowo niewielu i przedsiębiorcy „wyrywają” sobie tych pracowników. Potrzeb jest dużo więcej niż osób na rynku. Kierunki techniczne nie cieszą się dużą popularnością. Młodzież dziwnie się ich boi – obawia się chemii, fizyki. Woli iść na humanistyczne kierunki. U nas niedobory kadrowe są naprawdę bardzo duże. Praktycznie każdy, kto trafia na rynek z takimi umiejętnościami, natychmiast znajduje pracę. Są to stanowiska, na których zarabia się spore pieniądze. Konstruktor form wtryskowych może otrzymywać już naprawdę znaczące wynagrodzenie.

Przedsiębiorstwa funkcjonujące w Bydgoskim Klastrze Przemysłowym także szukają pracowników?

Katarzyna Meger: Aplikacje można składać przez Bydgoski Klaster Przemysłowy i my te informacje przekazujemy do przedsiębiorców. Każde przedsiębiorstwo ogłasza się indywidualnie przez internet i przez agencje pośredniczące w szukaniu pracy. Oferty pojawiają się na różnych portalach i myślę, że kontakt jest najmniejszym problemem.

Czy wiadomo, ilu obecnie pracowników potrzebują przedsiębiorcy zrzeszeni w Bydgoskim Klastrze Przemysłowym?

Katarzyna Meger: W tej chwili trudno oszacować, ponieważ w ostatnim czasie przybyło nam dużo nowych podmiotów. Jak robiliśmy pierwsze badania kilka lat temu, to były rzędy tysięcy, głównie z tego względu, że specjaliści, którzy są blisko wieku emerytalnego, będą odchodzić z pracy i nie mamy kim ich zastąpić. Młodzi pracownicy nie zawsze mają takie umiejętności, a przeszkolenie przez mistrza, na temat tego, co jest potrzebne w firmie, zajmuje kilka lat. Tego nie da się nauczyć na uczelni ani od doświadczonego pracownika przez pół roku. To nie jest takie proste. Niedobory będą coraz większe, to są setki miejsc pracy w tej chwili, mimo obecnie trudnej sytuacji na rynku.

Katarzyna Meger – pełnomocniczka ds. systemów jakości, dyrektorka Wytwórni Sprzętu Medycznego Galmed, od stycznia 2017 roku właścicielka firmy. Od 2007 roku zasiada w zarządzie Bydgoskiego Klastra Przemysłowego, od 2010 roku na stanowisku prezesa.

 

Katarzyna Megier: Plastik jest potrzebny i ma przyszłość

Bydgoski Klaster Przemysłowy – skupia przedsiębiorców z branż narzędziowej i przetwórstwa tworzyw sztucznych i ich recyklingu. Powstał w 2006 roku. W październiku 2016 otrzymał status Krajowego Klastra Kluczowego. Celem działalności Bydgoskiego Klastra Przemysłowego jest integracja środowiska narzędziowców i przetwórców polimerów oraz reprezentacja ich interesów na zewnątrz, promocja branży, wspieranie i promocja szeroko rozumianego szkolnictwa technicznego, działalność badawczo-rozwojowa oraz współpraca międzynarodowa. Członkowie klastra oferują formy wtryskowe i inne narzędzia do przetwórstwa tworzyw polimerowych, jak również zajmują się produkcją wyrobów z tworzyw sztucznych. Bydgoski Klaster Przemysłowy działa w dwóch sieciach międzynarodowych: MERGEurope oraz Lightweight Cluster Alliance (ELCA). Klaster współpracuje z branżowymi klastrami ze Słowenii (GIZ GROZD Plasttehnika), Czech (Plastikarsky klastr), Niemiec (Cluster of Excellence MERGE), Słowacji (Slovensky Plastikarsky Klaster), Włoch (Assocomaplast) oraz Portugalii (Portugese Engineering and Tooling Cluster). W 2019 roku Bydgoski Klaster Przemysłowy otrzymał Srebrną Oznakę Doskonałości w Zarządzaniu (Silver Label of Excellence), wydawany przez Sekretariat ds. Analiz Klastrów (ESCA).

 

Centrum Informacji /KAM/ 24.01.2021